Do Sejmu trafił projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty mający poprawić sytuację niepełnosprawnych uczniów w placówkach ogólnodostępnych i integracyjnych. Nowelizacja została przygotowana przez Stowarzyszenie Nie-Grzeczne Dzieci (Projekt Wszystko Jasne).

Projekt zakłada m.in. większą kontrolę nad środkami zawartymi w subwencji oświatowej przekazywanej samorządom z budżetu państwa, naliczonymi z tytułu niepełnosprawności uczniów. - Teoretycznie uczeń niepełnosprawny ma zapewnione bardzo duże wsparcie. W praktyce zależy to od dobrej woli samorządu i od walki rodziców - podkreślił dr Paweł Kubicki, który pracował nad projektem. Jak tłumaczył, kwota subwencji oświatowej w przypadku ucznia niepełnosprawnego jest uzupełniana o kwotę, wynikającą z rodzaju jego niepełnosprawności i wynoszącą od 1,4 do 9,5-krotności stawki bazowej na ucznia. Według niego problem polega na tym, iż środki te nie trafiają za niepełnosprawnymi uczniami do szkół, a wiele samorządów po prostu wrzuca je "do wspólnego worka" - nie finansując z nich zwiększonych potrzeb edukacyjnych ucznia, na którego zostały przyznane.

Jak tłumaczył Kubicki, projekt nowelizacji wprowadza po prostu "mechanizm spełniający wolę Ministerstwa Edukacji Narodowej i rządu" w kwestii pieniędzy przeznaczanych na uczniów niepełnosprawnych. - Rząd i MEN już płaci samorządom na edukację dzieci niepełnosprawnych dodatkowe kwoty. My chcemy, aby była nad tym trochę większa kontrola i sprawozdawczość - to wszystko - mówił. - Przeznaczenie tych środków zgodnie z celem, zgodnie z intencją MEN i rządu jest opłacalne dla nas wszystkich, ponieważ jeżeli my sobie troszeczkę - w cudzysłowie - przyoszczędzimy na edukacji dzieci niepełnosprawnych, to znacznie więcej wydamy na pomoc społeczną dla jego rodziców i opiekunów, a także na pomoc dla samego dziecka - i to do końca jego życia - dodał. - Stanie się tak tylko dlatego, że nie chciało nam się przeznaczyć tych środków zgodnie z ich przeznaczeniem - podkreślił Kubicki.

Źródło: www.niepelnosprawni.pl