Język migowy, napisy na ekranie i słowne opisy tego, co robią aktorzy. Takich technik będą musieli używać nadawcy telewizyjni. Jeśli tego nie zrobią, zapłacą karę w wysokości do 50 proc. rocznej opłaty za częstotliwość, z której korzystają.

Nadawcy telewizyjni zobowiązani zostali, by co najmniej 5% kwartalnego czasu programu było przeznaczone dla osób, które niedowidzą lub niedosłyszą. 1 lipca wszedł w życie przepis stanowiący, że nadawcy zarówno publiczni, jak i prywatni muszą zadbać o to, by część audycji, które emitują, miała takie udogodnienia, jak audiodeskrypcja (szczegółowe komentarze słowne, które pozwalają niewidomym zrozumieć, co dzieje się na ekranie), napisy dla niedosłyszących lub tłumaczenia na język migowy. Do wskazanych w ustawie 5 procent nie będą wliczane reklamy i telesprzedaże.

Według autorów nowelizacji ustawy medialnej, techniki te nie mogą być stosowane zamiennie, istnieje bowiem ryzyko, że nadawcy wybieraliby jedynie tę najtańszą, podczas gdy każda z wymienionych technik przeznaczona jest dla innego odbiorcy.

Zgodnie z nowymi przepisami na nadawcę, który nie dopełni obowiązku emitowania określonej liczby programów dla niedowidzących lub niedosłyszących, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nałoży karę finansową. Zgodnie z ustawą medialną może ona stanowić równowartość 50% rocznej opłaty za częstotliwość, której używa ów nadawca.

Źródło: www.prawo.gazetaprawna.pl