Osoby pobierające najniższe emerytury i renty muszą liczyć się z tym, że jeśli wpadną w pętle zadłużeniową, część ich świadczenia będzie zajmował komornik. Dla wielu osób oznacza to prawdziwą tragedię i niemal całkowity brak środków do życia. Obecnie w Sejmie trwają prace nad projektem ustawy, która poprawi sytuację zadłużonych.

Minimum egzystencji to dzisiaj trochę ponad 500 zł, dla osoby samotnej 541,91 zł miesięcznie, a w gospodarstwie emeryckim złożonym z dwóch dorosłych osób - 427,86 zł. W przypadku, kiedy emeryt pobierający najniższe świadczenie popadnie w zadłużenie, czy to poprzez samodzielnie zaciągnięte kredyty lub pożyczki w bankach albo w para bankach, czy po poręczeniu komuś jego długu, jego dochody mogą spaść poniżej tego minimum – uzasadniała konieczność wprowadzenia projektu w życie posłanka Prawa i Sprawiedliwości, Barbara Bartuś. – Sama znam przypadki mieszkańców domów pomocy społecznej, dla których robiono składki na leki, bo komornik zajął im emeryturę.
 
Podnieść kwotę wolną
 
Przedstawiony przez nią 13 stycznia 2016 r. na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny projekt Ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zakłada dużo większą ochronę świadczeń wypłacanych przez ZUS przed egzekucjami z tytułu zadłużenia. W tej chwili najniższe emerytury i renty chronione są przed egzekucjami tylko w 50 procentach. Wynagrodzenia za pracę są wolne od potrąceń do kwoty 1 032,34 zł, podczas gdy emerytury i renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy – do kwoty zaledwie 364,09 zł.
 
Według założeń projektu ustawy, kwota, do której emerytury i renty nie podlegałyby potrąceniom, ma być podniesiona tak, by nie doprowadzać do sytuacji, że emeryt lub rencista wskutek swojego zadłużenia zostaje niemal pozbawiony środków do życia.
 
Projekt Ustawy został przez Komisję skierowany do prac w Podkomisji stałej do spraw polityki społecznej.
 
źródło: www.niepelnosprawni.pl