Nowa metoda drukowania trójwymiarowego pozwala na układanie różnego rodzaju komórek w stabilne kształty. Jej twórcy twierdzą, że może ona zrewolucjonizować medycynę regeneracyjną.
Zespół z University of Oxford postanowił zmierzyć się z jednym z głównych problemów, jakie stoją na drodze do medycznego drukowania różnego rodzaju tkanek, które mogłyby zastąpić uszkodzone części ciała.
Następny problem
Autorzy pracy opublikowanej w piśmie „Scientific Reports” tłumaczą, że jednym najważniejszych wyzwań inżynierii tkankowej jest kontrola pozycji komórek i utrzymanie kształtu wytwarzanej konstrukcji.
Nowa metoda wydaje się radzić sobie z tym problemem. Naukowcy z Oxfordu umieścili komórki w mikroskopijnych, nanolitrowych kropelkach otoczonych błoną tłuszczową. Takie struktury - jak się okazuje - można warstwami, jedna nad drugą układać w pożądane, stabilne kształty.
Korzyści jest więcej. Umieszczenie komórek w otoczkach zwiększa ich przeżywalność, a śmiertelność komórek to kolejny problem, z jakimi muszą mierzyć się inżynierowie tkankowi.
Przyszłość to biodruk
Naukowcy rozpościerają świetlane wizje.
- Istnieje wiele potencjalnych zastosowań biodruku i wierzymy, że możliwe będzie opracowanie spersonalizowanych terapii z wykorzystaniem komórek pobieranych od pacjenta, aby zastąpić lub wzmocnić funkcje naturalnych tkanek – mówi jeden z badaczy dr Sam Olof. – W przyszłości tkanki z trójwymiarowego biodruku będą mogły być używane także w celach diagnostycznych - na przykład do badania leków lub toksyn – dodaje dr Olof.
Twórcy nowej metody na tyle wierzą w jej sukces, że założyli już firmę OxSyBio, która zajmuje się komercjalizacją pomysłu. Teraz pracują nad wykorzystaniem różnego rodzaju naturalnych i syntetycznych materiałów oraz nad drukiem na dużą skalę.
źródło: niepelnosprawni.pl